niedziela, 29 września 2013

Nowości kosmetyczne,życiowe, generalnie czemu mnie mało.

Znów zaniedbuję bloga. Już ostatnio się tłumaczyłam. Przy wcześniejszych blogach były podobne sytuacje i dochodziło zazwyczaj do tego, że usuwałam bloga, bo nie miałam na niego czasu. Tego bloga nie chcę usuwać, To jest moje małe dziecko ;) Tematyka, która mnie interesuje i cieszy. Zresztą widzę, że lubicie czytać moje bazgroły, co bardzo mnie cieszy :) Nawet gdy nie dodaję nowego posta, to statystyki pokazują miłe liczby i komentarze też się pojawiają :)

Na początku haul :)


1. "Perfumy" z FM, Za 16 zł na promocji :) Już nie pamiętam jakich oryginalnych perfum jest to odpowiednik. Przyznam, że na testerku bardziej mi się podobał, a tutaj wyczuwam taką nutę, której nie lubię. Zapachu nie opiszę, bo zwyczajnie się na tym nie znam. Zapach zdecydowanie na wieczór, jest mocny i stosunkowo trwały.

2. Płyn micelarny z Kauflanda. Kosztował ok. 5zł. Producent to TORF CORPORATION - Fabryka Leków> Nie jestem pewna, ale chyba Tołpa ma tego samego producenta, także extra,

3. Isana odżywka przeznaczona do włosów łamliwych i matowych. Wzięłam, bo była na promocji (kobiety :D). Ma w sobie sylikony i wzięłam ją z myślą o psikaniu końcówek przed rozczesywaniem i po umyciu. (ok. 5/6 zł)

4. Rival de Loop maseczka rozświetlająca. Też na promocji :) Jak widać jest podzielona na dwie saszetki, zużyłam dopiero 1/4 i jak narazie nie mogeę nic o niej powiedzieć. Osoby ze skóra suchą - uwaga na alkohol w składzie!

5. Bielenda maseczka z efektem mezoterapii. Też była podzielona na dwie saszetki, jedna saszetka starcza na jedno użycie, czyli gorzej niż w przypadku RdL. Skład ma lepszy. Dużo extraktów, mocznik, wit. B5, Panthenol. Koszt to ok. 2/3 zł. Jak narazie też nic nie mogę o niej powiedzieć. Musiałabym zużyć chyba z 4 takie 'dwupaki' :) 

6. Puder Synergen, znów promocja :D Miałam na oku puder z Miss Sporty, który kosztował 12zł, ale stwierdziłam ,ze wezmę ten. Miałam go już x lat temu, dużo osób go zachwala, 6zł to nie majątek :)

7. No i okropny BUBEL! Tusz Lovely - ok 10zł. Volume Booster. " Wszechstronna maskara ..". WHAT!? Nawet po 4 warstwach nie widac go zbytnio na rzęsach. Efekt zdecydowanie dzienny, aż za bardzo dzienny. Nie polecam, nie kupię i nie wiem jak zużyję. Chyba do brwi xd 



I ulubieniec jedzeniowy z Kauflanda. Ogólnie jestem przeciwniczką takich wynalazków, patrząc na skład tych wszystkich "fit' batonów różnych firm. Z ciekawości zerknęłam na te, wybór smaków jest baaardzo duży: żurawina, jabłko-cynamon, koks, truskawka,orzech laskowy, morela i wiele innych. Ten ma 292 kcal/100g. 

Skład: syrop glukozowy, suszone morele 13%, płatki owsiane, jabłka suszone, zboża ekstrudowane (kaszka pszenna, ryż, cukier, mąka pszenna, mąka żytnia, błonnik pszenny), płatki kukurydziane, tłuszcz roślinny, lecytyna sojowa, kwas cytrynowy. 

Kosztował aż 59 groszy :) Spróbujcie sobie, naprawdę taki batonik 30-gramowy nikomu nie zaszkodzi :)





Nasza szkoła zbiera chętnych uczniów i oferuje pomoc ludziom, których członkowie rodziny są niepełnosprawni, chorzy, lub z kuratorem. Zgłosiłam się, bo zawsze chciałam uczestniczyć bezpośrednio w takim wolontariacie, a nie tylko zbierać pieniądze do puszki. Mam dylemat kogo wybrać, czy osobę starszą,  niepełnosprawną czy z kuratorem. Z tą ostatnia myślę, że mogłabym znaleźć wspólny język, bo wiek będzie podobny, z pozostałymi dwoma chyba nie bardzo bym wiedziała jak się zachować, ale z drugiej strony najbardziej mnie ciągnie do pomocy przy osobie starszej. Zawsze to jakies doświadczenie na przyszłość, każdy kiedyś się starzeje, nawet w rodzinie mogą być takie przypadki. Jedna godzina tygodniowo to nie jakaś wielka strata, a ktoś może mieć lżej dzięki temu, ktoś może się ucieszyć, zwłaszcza,ze w tym roku nie ma zbyt wielu chętnych. Nie wiem czy z lenistwa, strachu, czy poprostu nikogo to nie interesuje. Muszę się nad tym dobrze zastanowić, bo to już nie jest tylko teoria, historie z wiadomości czy czyjeś opowiadania, tylko drugi człowiek, z którym będę stała twarzą w twarz. Nie gwarantuję, że nie polecą łzy...



Przesyłam dużo energii i motywacji na nadchodzący tydzień! Myślę, że w taką pogodę każdemu się przyda :)



A ! i chciałam przypomnieć o FP na facebooku :) Nie dzieje się tam dużo, ale zawsze coś :) 

czwartek, 12 września 2013

ideał.

Kurcze już od jakiegoś czasu zachwycam się Shakirą. Jej urodą, ciałem, wygimnastykowaniem... Nie mogę przestać patrzeć na teledysk " Did it again ". Dla mnie to dzieło sztuki :) W klipie do " The wolf " pokazuje jak bardzo jest wyćwiczona i jak świetne ma ciało. Czytałam gdzieś, że ona kiedyś miała mnóstwo kompleksów na punkcie wyglądu, ale odeszły w niepamięć. Niektórzy zarzucają jej, że po ciąży schudła za bardzo i już nie zachwyca swoimi bioderkami.


















Szukałam informacji na temat jej treningów i ćwiczeń, ale dowiedziałam się tylko tyle, że codziennie ćwiczy po 2 godziny (czy nawet więcej). Dużą część poświęca na taniec. W tym jest genialna, muszę przyznać. Tańczy też zumbę. Co tu dużo mówić - w showbiznesie pracuje multum dietetyków i trenerów. Ale to też osobisty wybór czy będziemy ćwiczyć czy nie. Inne gwiazdy nie osiagają takiego efektu jak Shaki. Są aktywne, dbają o siebie, ale nie aż w takim stopniu. Chciałabym kiedyś (kieeeedyś...) dojść do takiego stopnia rozciągnięcia jak ona :) Jest genialna! 





I znów maluteńkie zakupy :)



Wieszak z Pepco za 4.99. Dla chętnych sa jeszcze kolory brązowe, ale ten zdecydowanie mi przypadł do gustu.

No i mydełko Aleppo 5% oleju laurowego.. Lubię naturalne kosmetyki, a to mydło miałam już kiedyś i lubię je bardzo. Kosztowało 9zł. Są takze wyższe stężenia od 25% do 40%, ale te polecałabym raczej do skór zanieczyszczonych i tłustych. Tutaj na wizażu można poczytać więcej na ten temat :)






Pozdrawiam z zapchanym nosem i chusteczką w ręce! :)




                                                >>>>     FACEBOOK <<<<

piątek, 6 września 2013

co tam u mnie, nowa szkoła, haul...

W końcu jestem na blogu! Starałam się dodawać posty regularnie, ale ostatnio zaniedbałam moją dziecinkę :) A to wszystko spowodowane jest nową szkołą, która mam nadzieję, że skończę z tytułem Technika masażysty ! Jest to o wiele odpowiedzialniejszy zawód niż myślałam i myślę, ze wielu ludzi ma błędne myślenie w tym temacie. Wszystko czym kiedyś się interesowałam, o czym lubiłam czytać, zdobywac wiedzą i wiązałam przyszłość z pomaganiem ludzi jest na tym jednym kierunku. Psychologia, fizjoterapia, rehabilitacja, przeróżne rodzaje masażu, zagadnienia kliniczne, zdrowie... Tego wszystkiego będę uczyła się teraz przez dwa lata, które na pewno nie będą lekkie, bo nauka zapowiada się ogromna, ale zlecą bardzo szybko. Mam nadzieję, że przedmiot Psychologia przygotuje nas do rozmowy z ludźmi, którzy mają już "wyrok", którzy nie mają przed sobą zbyt dużo życia, przygotuje do pracy w placówkach takich jak hospicja i miejsca z małymi dziećmi, które cierpią na porażenie mózgowe czy inne choroby. Chcę się temu poświęcić i już zgłaszam się do pierwszych referatów, póki nie ma zbyt dużej nauki. Poszłam tam z bardzo pozytywnym nastawieniem :)






Teraz spróbuję w kilku słowach podsumowac sierpień, no nareszcie! Zabierałam się do tego i zabierałam. Jak niektóre z was widzą podjęłam miesięczne wyzwanie 'biustowe', gdzie wykonuje się ćwiczenia z Mel B na klatkę piersiową i w drugi dzień zestaw Fitness Blendera. Pisałam o tym tutaj.
W pierwszej połowie miesiąca wystartowałam jak strzała i szło mi idealnie. Gorzej z drugą połową, gdzie całkowicie sobie odpuściłam, bo cwiczenia zaczeły mnie nudzic, mimo tego, że wplatałam je do codziennych treningów. Po pierwszych kilku dniach miałam zakwasy pod piersiami (?). Czułam, ze coś się tam dzieje. Niestety mój zapał w tym wypadku był baaardzo słomiany. Nie mogę nic powiedzieć o efektach, bo wyzwanie zakończyło się klapa :) Już kiedyś pisałam, że wyzwania są nie dla mnie :) Ważne, ze trzymam się codziennych treningów i robię je z przyjemnością. Myślę, że moje ćwiczenia z podnoszeniem ciężarków, pompki i inne takie działają na moją korzyść.
Coś innego natomiast mogę powiedzieć o postanowieniu w robieniu 100 przysiadów dziennie. Poszło mi znakomicie, bo robiłam je codziennie, a niekiedy nawet po 200 :)


Teraz przejdę do zakupów :) Trochę kosmetyków i dwie książki, jedna bardzo związana z tym co teraz robię, a mianowicie " Poradnik dla blogerów ".  Jeszcze nie czytałam żadnej z tych książek, ale dam znać co i jak :)










 Troszkę pierdółek dla ciała i duszy :) Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o którymś z kosmetyków to chętnie zrobię recenzję po dłuższym użytkowaniu :)




Lakier to Miss Sporty Lasting Colour o numerku 515. Producent zapewnia utrzymywanie się lakieru do 10 dni. Mam do od poniedziałku i mogę powiedzieć, ze utrzymuje się bardzo długo! Mam go do dziś i nie zamierzam go zmywać. Pojawiły się drobne odpryski na trzech czy czterech paznokciach, ale to tyle :) Dla porównania powiem, ze u mnie wszystkie lakiery odpryskają już na drugi dzień, albo i w tym samym. Pigmentacja tez jest fenomenalna. Ich cena to ok. 6 złotych. 





"Perfumy" natomiast są z Lidla. koszt to 16.99 pln o ile dobrze pamiętam. Suddenly Madame Glamour ponoć są odpowiednikiem perfum Chanel Coco Mademoidelle. Niestety są cholendarnie drogie, ale to wszystko przekłada się na jakość. Zapach jest jak najbardziej mój. Utrzymywanie się ich moze i nie jest powalające (co na pewno zapewnia Chanel), ale jako zwykły dzienny lub wieczorowy zapach moze być :)


No i to by było na tyle. Postaram się dodawać posty w miarę moich możliwości. A teraz lecę odpocząć, czyli dać sobie niezły wycisk ! :)


NO I ZAPRASZAM NA FACEBOOKA :) Blog nie jest zbyt popularny, ale idea "fan pagea" bardzo mi się podoba, bo mogę na bieżąco dodawać przeróżne informacje :) Nrazie jeszcze nic tam nie ma, ale myslę, że z czasem będę uzupełniać :)