Dziś będzie troszkę kosmetycznie, ale nie odbiegnę od sportu w dalszej części notki. Pierwszy miesiąc wakacji minął niewiadomo kiedy. Lipiec był pod znakiem upałów, potu, wyjazdu pod namiot, intensywnych treningów. Mam kilka typów, które umilały mi te 31 dni. Ale co tu dużo mówić, sami zobaczcie:
1. Bielenda, Czarna Oliwka, dwufazowa oliwka do demakijażu oczu i ust - szukałam czegoś, co zmyje wodoodporny tusz. Micel z Bourjois nie poradził sobie, ale to cudo za +/- 5zł ( w Biedronce) sprawdziło się idealnie! Nie podrażnia moich wrażliwych oczu i nie zostawia efektu mgły. Została mi jeszcze połowa, ale kupię ponownie :)
2. Żel pod prysznic Be beauty, Spa Brazylia - żel z Biedronki również za około 5zł. Zapach super pobudzający, idealny na lato. Zużycie jest dosyć wielkie. Wypróbuję jeszcze inne wersje zapachowe, ten wogóle nie wysuszał ( w przeciwieństwie do zelu z Luksji... )
3. Chusteczki nawilżane dla niemowląt Softino ( Lidl) - 72 sztuki za ok 4zł. Preferuję Tami z Rossmana za 2.99 na promocji, ale te były akurat pod ręką i mała paczka sprawdziła sie na wyjeździe. Używałam ich głównie do wycierania rąk lub gdy coś sie wylało. Aktualnie używam do wycierania kurzu :3
4. Mydło borowinowe Tołpa - Doskonałość roku 2012 ;) W Rossmannie za jakies 8zł. Znajdują się w nim olejki eteryczne takie jak: drzewo różane, ylang-ylang, szałwia, bergamotka. Pachnie intensywnie ziołowo. Uzywam go po oczyszczeniu twarzy, daje efekt szyby na buzi. Nie wysusza i mam wrażenie, że dokładniej oczyszcza buźkę oraz szybciej leczy wszelkie niedoskonałości.
5. Antyperspirant Rexona aloe vera fresh - jest to ulubieniec kilku miesięcy, już nawet niestety mi się kończy. Idealnie chroni, nie przepuszcza niemiłego zapachu. Wcześniej używałam ałunu Crystal, ale w takie upały nie sprawdzał się. Ten chroni bardzo dobrze. Czy przez 24h nie mam pojęcia, ale wystarczająco długo, nawet przy duuużej potliwości w trakcie ćwiczeń.
1. Lakier Delia Coral Prosilk - numerek 149. Jest to pomarańcz wymieszany z czerwonym. Cięzko określić mi ten kolor, najlepiej jakbyście same zobaczyły w drogerii. Koszt - ok. 4/5 zł. Jest super napigmentowany, wystarczy jedna warstwa, przy dwóch efekt jest dużo mocniejszy. Przy długim moczeniu się w wodzie nie odprysł, może na dwóch paznokciach delikatnie przy końcówkach paznokci. Schnie w trybie natychmiastowym, co mi bardzo odpowiada.
2. Odżywka Wibo z wapniem i witaminą C - Rossmann ok. 7zł. Ja kupiłam na promocji -40%. To moja trzecia buteleczka. Ostatnimi czasy robię odwyk od lakierów i chcę nieco wzmocnić pazurki, a ta odzywka mi w tym pomaga. Chyba zna ją juz każdy bo jest to KWC i było o niej głośno na blogach, youtubie. POLECAM! To mój must have.
3. Pomadka do ust Manhattan, 34N Perfect Creamy & Care - również Rossmann na -40%, ale nie pamiętam w tym momencie ile za nią zapłaciłam. Na początku lata szukałam pomarańczowej / oranżowej pomadki do ust. Gdy ta trafiła w moje łapki to już jej nie wypuściłam. Jest dobrze napigmentowana, utrzymuje się dość dobrze, w moim odczuciu nie wysusza ust. Nie zostawia efektu wet lips ani zbyt matowych, o tak po środku. Jednak lepiej żeby usta były wypielęgnowane, bo moze podkreślać suche skórki.
4. Tusz wodoodporny Maybelline the Colossal volum expres - tego jego zmywałam Bielendą. To mój pierwszy tusz wodooporny i nie wiem czy one wytrzymują tak długo, ale kupiłam go dokładnie rok temu, a w tym roku był jak nowy, wogóle nie zasechł. Potrzebowałam go na już i zapłaciłam 24.80 zł. Wiem, że tusze powinno wymieniać się co ileś tam miesiecy, ale nie robi mi krzywdy, wiec go zużyję. Przez ten miesiąc używam do prawie codziennie i to chyba jego sprawka, ze zniszczył mi delikatnie rzęsy ( które teraz ratuję olejem rycynowym). Jednak jest nie do zdarcia!
Tutaj jeszcze kolor pomadki:
A z rzeczy jedzeniowych to mam tylko jedną o dwóch smakach :) Zielona herbata! Wszystko widac na zdjęciu. Osobiście bardziej smakuje mi ta ze śliwką i właściwie zostało mi jej na kilka kubków. Koszt to w granicach 6zł. Najbardziej podoba mi się to, ze naprawdę są w nich kawałki owoców :)
Miało być też troszkę sportu. A wiec z racji tego, ze nowy miesiac, nowe wyzwania, to postanowiłam przyłączyć się do akcji dbania o biust. Dzisiejszy trening mam za sobą. Fitness Blendera bardzo lubię i dopiero jutro przekonam się czy ich ćwiczenia tego typu przypadną mi do gustu. Tutaj wklejam plan:
Ktoś jest ze mną? :)