Wkońcu nadeszło delikatne ochłodzenie, co pozwala ćwiczyć w ciągu dnia, a nawet zaczełam regularnie biegać. Z moim wyzwaniem biustowym troszkę kuleję, dlatego za chwilę biegnę robić dwa zestawy: Mel B i Fitness Blender. Ten trening zaczyna mnie nudzić... Jest monotonny i gdyby nie fakt, ze chcę ukończyć ten miesiąc owocnie to pewnie już dawno "rzuciłabym go w kąt". Ale przejdźmy do przyjemniejszej części postu :D
Dziś zabrałam się za kucharzenie :) Zrobiłam biszkopt z czernicami :)
ps: paznokcie po zbieraniu czernic wyglądają jakbyśmy grzebały w błocie...
Jest pyszny :) Robiłam go jakiegoś przepisu z neta, ale oczywiscie sama też go podrasowałam. Oryginalnie był z jagodami. Nie jest słodki, dałam ok. 4 dużych łyżek cukru, a na taką ilość to nie jest dużo. Wkroiłam daktyle i one nadają słodycz temu ciastu. Jak ktoś lubi kwaskowaty smak to ten smakołyk jest dla niego ;)
Będąc w Biedronce i spacerując w poszukiwaniu nowości jedzeniowych znalazłam taki serek homogenizowany 0% tłuszczu. Do wyboru był jeszcze smak jagodowy i naturalny. Mi najbardziej odpowiadała ta opcja:
Są i składniki na dzisiejszą tortillę :) Brakuje tylko kurczaka. Zamiast majonezu do sosu będzie jogurt naturalny+ketchup+czosnek. MNIAM! !
Okej, zabieram się za ten nudny trening klaty ;)
A wam życzę powodzenia i ściskam mocno!
Mmmmm... Pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńZaobserwujesz i skomentujesz? Dopiero zaczynam ----> Seszel.blogspot.com
już to zrobiłam ;)
UsuńBrr! Jak widzę takie serki, to aż mnie odrzuca :D Innych serków/jogurtów niż naturalne nie jem już dobre 1,5 roku i wcale za nim nie tęsknię. Spróbuj zrobić sobie serek quasi-homogenizowany z tego przepisu. Możesz do niego spokojnie wrzucić jabłko i cynamon czy co tam chcesz, a przy okazji masz pewność, że nie ma tam cukru, syropu glukozowo-fruktozowego, zagęstników i innych świństw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też się powstrzymuję, ale czasem lubię kupić sobie jakiegoś gotowca i spróbować. Oczywiscie po wcześniejszym przeczytaniu skladu, patrzę by był najbardziej minimalistyczny bez zbędnych dodatków.
UsuńA z przepisu na pewno skorzystam, bo uwielbiam takie rzeczy! spadłaś mi z nieba :)
mi ostatnio zabrakło motywacji do ćwiczeń i przestałam :(
OdpowiedzUsuńO, nie słyszałam nigdy żeby te owoce były nazywane czernicami, ja je znam jako ostrężyny :D Ale tak czy siak ciacho musiało być pyszne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa wsparcia, to bardzo miło z Twojej strony :)
OdpowiedzUsuńCiacho wygląda przepysznie! Ja niestety jestem antytalent jeżeli chodzi o pieczenie, ale gotować uwielbiam :)
Ja kompletnie nie potrafię piec :)
OdpowiedzUsuńTo dopiero mój drugi wypiek ;) Tez myślałam, że nie umiem, ale wzięłam się do roboty, znalazlam przepis i wszystko wyszło :)
UsuńUwazaj bo w produktach 0% jest masa slodzikow i konserwantow!
OdpowiedzUsuńLubie ludzi aktywnych takich jak Ty i zycze ci samych sukcesow w dazeniu do wymarzonego celu
Pozdrawiam
Ten nie miał składu zbyt zjechanego :)
UsuńO dzięki! bardzo mi miło :)
Takie serki to nic dobrego ;p A tortillę też robiłam ostatnio :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz od długieeeeego czasu skusiłam się na taki serek :) Chciłam wypróbować :)
UsuńTortilla jest pyszna, jak widać, nie trzeba się ograniczać za bardzo, żeby jeść pysznie i zdrowo :)
Uwielbiam tortillę
OdpowiedzUsuńu ciebie mówi się na to czernice ? u mnie jeżyny :)
OdpowiedzUsuńczernice <3 ale dawno ich nie jadłam, boję się iść do lasu a u mnie rosną na "dziko" więc jest ich mnóstwo! a tortilla też smaczna, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTym lepiej dla Ciebie jak rośnie ich mnóstwo, zbierz i zamroź :) U mnie też rosną byle gdzie, nie ma się czego bać :D
UsuńA ja te owoce znam pod nazwą jeżyny ;D Tortilla - pycha!
OdpowiedzUsuńa tak wgl to na tym zdjeciu profilowym jesteś Ty ?
OdpowiedzUsuńdokładnie tak :)
Usuńniesamowicie wyglądasz :))
OdpowiedzUsuńTeraz znów jest upał ;) Ale pewnie niedługo znów będzie zimno... Trzeba się cieszyć tym, co jest. Poza tym mam ogromną ochotę na to ciasto ;) Wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda pysznie :) dawno takiego nie jadłam.
OdpowiedzUsuńCzernice? Nie słyszałam jeszcze takiego określenia :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, na Śląsku mówi się na jeżyny "ostrężyce".
Lubię takie zdrowe wersje jedzonka :)
OdpowiedzUsuń