czwartek, 1 sierpnia 2013

Ulubieńcy lipca i wyzwanie !

Dziś będzie troszkę kosmetycznie, ale nie odbiegnę od sportu w dalszej części notki. Pierwszy miesiąc wakacji minął niewiadomo kiedy. Lipiec był pod znakiem upałów, potu, wyjazdu pod namiot, intensywnych treningów. Mam kilka typów, które umilały mi te 31 dni. Ale co tu dużo mówić, sami zobaczcie:






1. Bielenda, Czarna Oliwka, dwufazowa oliwka do demakijażu oczu i ust - szukałam czegoś, co zmyje wodoodporny tusz. Micel z Bourjois nie poradził sobie, ale to cudo za +/-  5zł ( w Biedronce) sprawdziło się idealnie! Nie podrażnia moich wrażliwych oczu i nie zostawia efektu mgły.  Została mi jeszcze połowa, ale kupię ponownie :)

2. Żel pod prysznic Be beauty, Spa Brazylia - żel z Biedronki również za około 5zł. Zapach super pobudzający, idealny na lato. Zużycie jest dosyć wielkie. Wypróbuję jeszcze inne wersje zapachowe, ten wogóle nie wysuszał ( w przeciwieństwie do zelu z Luksji... )

3. Chusteczki nawilżane dla niemowląt Softino ( Lidl) - 72 sztuki za ok 4zł. Preferuję Tami z Rossmana za 2.99 na promocji, ale te były akurat pod ręką i mała paczka sprawdziła sie na wyjeździe. Używałam ich głównie do wycierania rąk lub gdy coś sie wylało. Aktualnie używam do wycierania kurzu :3

4. Mydło borowinowe Tołpa - Doskonałość roku 2012 ;) W Rossmannie za jakies 8zł. Znajdują się w nim olejki eteryczne takie jak: drzewo różane, ylang-ylang, szałwia, bergamotka. Pachnie intensywnie ziołowo. Uzywam go po oczyszczeniu twarzy, daje efekt szyby na buzi. Nie wysusza i mam wrażenie, że dokładniej oczyszcza buźkę oraz szybciej leczy wszelkie niedoskonałości.

5. Antyperspirant Rexona aloe vera fresh - jest to ulubieniec kilku miesięcy, już nawet niestety mi się kończy. Idealnie chroni, nie przepuszcza niemiłego zapachu. Wcześniej używałam ałunu Crystal, ale w takie upały nie sprawdzał się. Ten chroni bardzo dobrze. Czy przez 24h nie mam pojęcia, ale wystarczająco długo, nawet przy duuużej potliwości w trakcie ćwiczeń.








1. Lakier Delia Coral Prosilk - numerek 149. Jest to pomarańcz wymieszany z czerwonym. Cięzko określić mi ten kolor, najlepiej jakbyście same zobaczyły w drogerii. Koszt - ok. 4/5 zł. Jest super napigmentowany, wystarczy jedna warstwa, przy dwóch efekt jest dużo mocniejszy. Przy długim moczeniu się w wodzie nie odprysł, może na dwóch paznokciach delikatnie przy końcówkach paznokci. Schnie w trybie natychmiastowym, co mi bardzo odpowiada.

2. Odżywka Wibo z wapniem i witaminą C - Rossmann ok. 7zł. Ja kupiłam na promocji -40%. To moja trzecia buteleczka. Ostatnimi czasy robię odwyk od lakierów i chcę nieco wzmocnić pazurki, a ta odzywka mi w tym pomaga. Chyba zna ją juz każdy bo jest to KWC i było o niej głośno na blogach, youtubie. POLECAM! To mój must have.

3. Pomadka do ust Manhattan, 34N Perfect Creamy & Care - również Rossmann na -40%, ale nie pamiętam w tym momencie ile za nią zapłaciłam. Na początku lata szukałam pomarańczowej / oranżowej pomadki do ust. Gdy ta trafiła w moje łapki to już jej nie wypuściłam. Jest dobrze napigmentowana, utrzymuje się dość dobrze, w moim odczuciu nie wysusza ust. Nie zostawia efektu wet lips ani zbyt matowych, o tak po środku. Jednak lepiej żeby usta były wypielęgnowane, bo moze podkreślać suche skórki.

4. Tusz wodoodporny Maybelline the Colossal volum expres - tego jego zmywałam Bielendą. To mój pierwszy tusz wodooporny i nie wiem czy one wytrzymują tak długo, ale kupiłam go dokładnie rok temu, a w tym roku był jak nowy, wogóle nie zasechł. Potrzebowałam go na już i zapłaciłam 24.80 zł. Wiem, że tusze powinno wymieniać się co ileś tam miesiecy, ale nie robi mi krzywdy, wiec go zużyję. Przez ten miesiąc używam do prawie codziennie i to chyba jego sprawka, ze zniszczył mi delikatnie rzęsy ( które teraz ratuję olejem rycynowym). Jednak jest nie do zdarcia!




Tutaj jeszcze kolor pomadki:






A z rzeczy jedzeniowych to mam tylko jedną o dwóch smakach :) Zielona herbata! Wszystko widac na zdjęciu. Osobiście bardziej smakuje mi ta ze śliwką i właściwie zostało mi jej na kilka kubków. Koszt to w granicach 6zł.  Najbardziej podoba mi się to, ze naprawdę są w nich kawałki owoców :)










Miało być też troszkę sportu. A wiec z racji tego, ze nowy miesiac, nowe wyzwania, to postanowiłam przyłączyć się do akcji dbania o biust. Dzisiejszy trening mam za sobą. Fitness Blendera bardzo lubię i dopiero jutro przekonam się czy ich ćwiczenia tego typu przypadną mi do gustu. Tutaj wklejam plan: 





Ktoś jest ze mną? :) 


20 komentarzy:

  1. Uwielbiam herbaty zielone z prawdziwymi owocami, a 6 zł nie wydaje się wygórowaną ceną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że nie wygórowana, kupiłam je w sklepie zielarskim. Smak mają cudowny!

      Usuń
  2. O, ale mnie teraz zaciekawiłaś tym żelem pod prysznic z biedry, mydłem z Rossmanna i odżywką do paznokci!
    Też namiętnie pijam zieloną herbatę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem zdania, ze jak ktoś nie ma atopowego zapalenia skóry i do mycia może użwać czegokolwiek jak ja, to wiecej niż 5 zł za żel nie dam :)

      Usuń
  3. Nonono biustowe wyzwanie brzmi zachęcająco, ale na razie skupię się na nogach :D
    Mogłabyś pstryknąć fotkę mydła z Tołpy z tyłu opakowania? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za zieloną herbatą, ale mam ochotę zaryzykować i spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj, bo warto! uzależnisz sie jak i wszyscy :)

      Usuń
  5. Te oliwkę do demakijażu bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze wypróbować jeszcze inne wersje, np z Bawełną (?) :)

      Usuń
  6. Fajne są te żele pod prysznic :) też muszę sobie ułożyć jakis plan ćwiczeń i wg. niego pakować bo inaczej 3 dni ćwicze a potem tydzień nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie planuję na przód. Zawsze jakoś pół godzinki przed czasem na ćwiczenia wybieram filmiki, które chcę zrealizowac. Wtedy wiem na co mam ochotę, a jakbym ułozyła jakiś czas naprzód to kto wie, na co miałabym ochote w danym momencie :D

      Usuń
  7. mam ochotę wypróbować tą oliwkę do demakijażu!
    no i koniecznie kupić wodoodporny tusz przez wyjazdem na wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zielona herbata, pyszności. Były tylko 2 smaki?

    OdpowiedzUsuń
  9. ta zielona herbata wygląda na pyszną :D gdzie można ją dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam ją w takim sklepie zielarskim w mieście :) Nie ma on jakiejś specjalnej nazwy, poprostu: sklep zielarski Znachor bodajże :)

      Usuń
  10. Już się zjawiłam :), jakoś brak mi motywacji do ćwiczeń, główka mówi trzeba bo nie masz kondycji a leń siedzący za uszkiem nie chce ci się , nic nie musisz ;) Może o jutra faktycznie rozpocznę walkę o sylwetkę - ćwiczenia + zdrowe odżywianie (dieta nie).

    Mam chrapkę na płyn dwufazowy bielendy - widzę że ty również pozytywnie o nim piszesz, niestety najpierw muszę zużyć zapasy płynów micelarnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak posłuchasz główki i wstanisz, potem wykonasz pierwszy krok to leń ucichnie, wierz mi :) Musisz tylko zrobić ten piewszy ruch, to już jest sukces! Pokonaj siebie i zawalcz o to co chcesz. Robisz to dla siebie. Skoro już masz takie głosy w głowie to nie czekaj aż one ustąpią. Ulegnij im ty pierwsza. Zobacz, ze warto :) Wszystko dla siebie.

      Usuń
    2. uległam, przerażające jest to brakuje mi kondycji

      Usuń
  11. Ten płyn z Bielendy jest moim ulubionym, zwłaszcza wersja z Awokado, gości na stałe w mojej łazience od dobrych kilku mies.

    OdpowiedzUsuń
  12. zielona herbata <3 najlepsza!
    a co do białka: jest konieczne w naszej diecie, więc jeśli jest jedzone z przyjemnością, plus dla naszego zdrowia ;)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń