sobota, 15 czerwca 2013

Keep calm and train hard !

Dziś będzie kolejny dzień biegania :) Już nie mogę się doczekać. Dziś też zacznę 30 dni na brzuch z Jillian, o którym już wspominałam. Zaznaczam, że ja normalnie nie ćwiczę codziennie, a co drugi dzień. Moje treningi są dosyć intensywne i nie chciałabym przemęczać mięśni. Nie raz zdarzyło się tak, że podczas ćwiczeń zakręciło mi się w głowie. Ale nie ma się co poddawać :) W racji moich 'niecodziennych' ćwiczeń nie wiem jak pogodzić te wyzwania, które trzeba robić codziennie. Może jakoś się zmotywuję i podołam.

Jak narazie po czwartkowym bieganiu boli mnie pod żebrami (płuca ? ). Kontrolowałam oddech i nie wdychałam powietrza ustami. Około miesiąca temu, gdy zaczynałam biegać też mi się to przytrafiło. Ćwiczenia rozciągające także dały się we znaki :) Już miesiące temu nie czułam takich miłych zakwasów ;)
Wczoraj na obiad była gotowana rybka z przyprawami + sałatka i jajko. Co by dziś spałaszować na lunch....? :)

Dużo siły na dziś i dużo chusteczek do wycierania potu podczas treningu! :D


Btw, to zdjecie wydaje mi się okropnie smutne. Opis też mi się nie podoba. Przekaz nie jest pozytywny ani zbyt motywujący według mnie. Wywiera presję. Ludzie otyli to tez ludzie! Nie żadne potwory. No, ale nasz gatunek ma to do siebie, że uwielbia się porównywać do innych i żyć życiem drugiego człowieka. STOP!



1 komentarz: